czwartek, 4 grudnia 2014

Utracone serce do świąt

Kilka lat temu straciłam serce do świąt bożonarodzeniowych. Pod tym względem dorosłość jawi się smutną.Szukałam długo tej magii, dobrze znanej z dzieciństwa. Kto z nas nie wierzył w Mikołaja, który spełniał nasze życzenia, a nawet czasem te, o których sami nie wiedzieliśmy, że pragniemy?
W tym roku będzie pierwsza Gwiazdka Tymka. A ja w klimat świąteczny zaczęłam wczuwać się razem z pierwszymi reklamami w telewizji i marketami, które ledwo wyniosły zapasy zniczy na magazyny, by zaraz ubierać choinki. Oczywiście pierwszy kupiony prezent to dla synka. I tak wczułam się w te poszukiwania idealnego, że co chwilę znajduję jakąś perełkę.
Był pierwszy samochód, ale do świąt daleko, to dostał bez okazji, bo przecież chłopak musi mieć auto.
 


Książeczka z dźwiękami zwierząt i ucząca ogłady już poznane, bo cała Polska czyta dzieciom.










piątek, 5 września 2014

Z tym największy jest ambaras!

Pamiętam, że jedna z pierwszych obaw dotyczyła przewijania. Wydawało się to niezwykłą sztuką wymagającą zręczności, a okazało się jedną z najprostszych czynności. Na początku… 

 


sobota, 30 sierpnia 2014

Weekend - archaizm z bezdzietnej epoki

Miedzy 4 a 5 rano mówię do męża, który zareagował nagłym zerwaniem na ruch w łóżeczku: Kładź się! Jak Cię zobaczy to już będzie koniec!
Zobaczył... 







środa, 27 sierpnia 2014

Mamo, już wiem, czego nie chcę!


Ciągle nie mogę opanować zachwytu nad cudem rozwoju człowieka w pierwszych miesiącach jego życia. W jakże krótkim czasie z jednokomórkowego istnienia zmienia się w rozumną istotę.